Tramwaj Wiki
Advertisement

Katastrofa tramwajowa w Szczecinie – największa katastrofa w historii polskiej komunikacji tramwajowej, która wydarzyła się 7 grudnia 1967 roku w Szczecinie.

Przebieg wypadku[]

7 grudnia 1967 roku niezbyt doświadczona jeszcze motornicza Krystyna Presseisen przychodzi o godzinie 4.00 do swojej zajezdni, by rozpocząć służbę na linii 6. Dyspozytor przydziela jej trójskład złożony z wagonu silnikowego 4N 241 oraz dwóch przedwojennych doczep („pulmanów”). Po niedługim czasie motornicza zgłasza mu, że wagon motorowy jest niesprawny. Dyspozytor poprosił mechanika o sprawdzenie tego, lecz ten stwierdził, że wszystko jest w porządku. Trójskład o godzinie 4.37 wyjechał nieco opóźniony na swoją służbę.

Tego samego dnia podczas drugiego kursu w kierunku Gocławia w alei Niepodległości zerwał się łańcuch między dwoma wagonami, więc motornicza wysiadła z wagonu i udała się to naprawić. Po krótkiej chwili wróciła i poprosiła pasażerów, by przesiedli się do nadjeżdżającego z tyłu tramwaju linii 1, ponieważ wagon jest zbyt obciążony, lecz zaowocowało to jedynie wyzwiskami ze strony jadących ludzi. Motornicza nie chciała ruszyć w dalszą drogę ze względu na grożące niebezpieczeństwo, ale na placu Żołnierza dostała od dyspozytora nakaz kontynuowania jazdy. O godzinie 6:35 jadąc ulicą Wyszaka motornicza zaczęła zjeżdżać w dół. Spadek na tej ulicy przekraczał 5% i kończył się 45-stopniowym zakrętem. Jadąc w dół, trójskład zaczął nabierać prędkości.

Motornicza chcąc zmniejszyć prędkość przed ostrym łukiem zastosowała hamowanie elektromagnetyczne, ale wtedy z natstawnicy posypały się iskry i zaczął wydobywać się dym. Wówczas obsługa konduktorska wagonu doczepnego podjęła próbę hamowania ręcznego lecz, niestety, było już za późno.

Skład wyskoczył z szyn, po czym przejechał po bruku. Wagon motorowy mocno uderzył w krawężnik, po czym wybił się w górę przewracając się. Drugi wagon przewrócił się na prawy bok, uderzył w latarnię i złamał się w pół. Oba sunęły jeszcze wzdłuż ulicy, miażdżąc wielu pasażerów. Ostatnia doczepa tylko lekko się przechyliła i nie doznała uszkodzeń.

Na pomoc najszybciej przybyli przypadkowi przechodnie oraz uczniowie Wyższej Szkoły Morskiej. Udzielali oni pierwszej pomocy. Ludzie odwozili rannych do szpitali prywatnymi samochodami. Po pewnym czasie od zgłoszenia wykolejenia przybył dźwig. Podczas podnoszenia pierwszego wagonu jedna z lin rozerwała się, a wagon spadł z wysokości kilkudziesięciu centymetrów na rannych.

W sumie w katastrofie życie straciło piętnaście osób, czterdzieści dwie osoby zostały ciężko ranne, około 100 kolejnych odniosło lekkie obrażenia.

Przyczyny i następstwa katastrofy[]

Badająca sprawę komisja Ministerstwa Gospodarki Komunalnej na czele z wiceministrem Jerzym Majewskim orzekła, że do katastrofy doprowadziła awaria elektromagnetycznego układu hamulcowego.

W następstwie tragedii:

  • zakazano tworzenia trójskładów
  • wprowadzono elektryczny system zamknięć drzwi
  • przeprowadzono ogólnopolską kontrolę układów hamulcowych tramwajów
  • wprowadzono nakaz instalowania hamulca szynowego

W Szczecinie:

  • zamknięto linię tramwajową na ulicy Wyszaka i zastąpiono nową – na ulicy Parkowej
  • dla odciążenia linii tramwajowych nr 6 i nr 8 wprowadzono kursy dziesięciu przegubowych autobusów marki Jelcz

Lista ofiar[]

  • Fryderyk Gaj
  • Rudolf Hermanowski
  • Witold Szczęśniak
  • Alfred Badaczewski
  • Ryszard Dzięcioł
  • Wiesław Afanazjew
  • Fabian Augustowski
  • Jan Bryłka
  • Marian Klepacz
  • Eugeniusz Kowieski
  • Stanisław Kryszczak
  • Zbigniew Fabiszewski
  • Andrzej Karczewski
  • Andrzej Janowicz

Teorie spiskowe[]

Wkrótce po katastrofie w materiałach tzw. drugiego obiegu, zaczęły funkcjonować teorie spiskowe, z których największą popularność zyskała hipoteza o wpływie walk frakcyjnych w PZPR na katastrofę. Rok 1967 w środowisku szczecińskim był okresem nasilonych konfliktów o podłożu antysemickim, a także walk między frakcjami puławian i natolińczyków w ramach partii. Hipoteza podaje tych pierwszych jako inicjatorów rzekomego zamachu, w efekcie którego miało dojść do odwołania władz miasta wspieranych przez wysoko postawionych w strukturze partyjnej natolińczyków. Zwolennicy tej teorii nie zyskali jednak poparcia ze strony rodzącej się wówczas opozycji i po krótkim czasie zaniechali działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności tragedii.

Upamiętnienie[]

W czterdziestą rocznicę wypadku 7 grudnia 2007 roku Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” upamiętniło ofiary stawiając w miejscu wypadku pamiątkowy krzyż przy którym zapłonęło 15 świec ku pamięci tragicznie zmarłych. W przyszłości planuje się ustawienie pomnika wraz z tabliczkami z nazwiskami ofiar wypadku.

Advertisement